SPOTKANIA UW

Zaplanowanie, wykonane, w niewielkim slkadzie ale sie odbylo.
Podziekowanie dla tych co przybyli.

Post został pochwalony 0 razy

Wprawdzie wspominałem ale powtórze raz jeszcze, Scatchach zgrzyta zebami bo internet mu odcięli. Byłby napewno.
Pozostaje mi jedynie przekazać Wam pozdrowienia w Jego imieniu.
Zatem, Pozdrawiam.
HAIL UW!!

Post został pochwalony 0 razy

Teraz Underworld Gathering widziane moimi oczyma:

1. Pierwsze wrażenie - ogromne. Mroczny klimat, gustowna dekoracja, przerażające miejsce. Czyli jak na wampiry przystało.

2. Nie minęła chwila w zimnym zamczysku jak zaczęła się „gorąca” rozróba. Na straży porządku niczym Chuck Norris stanął Narill.

3. Temperatura stopniowo opadła i powinien nadejść czas na dyskusję, która jest punktem każdego zebrania.

4. Nagle niespodziewanie wpada Aesu. Troszeczkę spóźniony, ale do umierającej profesji nie żywimy urazy. Mimo wszystko miejsc dla maga zabrakło.

5. Wraz z jego nadejściem w naszych szkaradnych mózgach zrodził się plan upicia go niczym wawelskiego smoka.

6. Efektem był ogromny wybuch raniący współtowarzyszy (podobnie było ze smokiem, nieprawdaż?).

7. Po takich fajerwerkach atmosfera się rozluźniła. Chłopcy wyciągnęli fajkę szykując się do długich dyskusji i rozmów.

8. Zgodnie z zamysłem zastępcy najwyższego wampira rozpoczęła się inicjalizację nowych członków. Jedno ukąszenie wystarczyło.

9. Po inicjacji zaczęły się dziać rzeczy nieprzewidziane. Poproszono wszystkich o rozebranie się. Zimno nie było bo jeszcze paliły się niektóre sprzęta, wiec się zgodziłem.

10. Na przekór moim przypuszczeniom wygonili nas z ogrzanego zamku. Jak na charakter wyspy przystało, było strasznie zimno. Wtedy pożałowałem, że zgodziłem się na zdajecie odzienia. Jak widać trzymaliśmy się w kupie, ponieważ mróz dawał się we znaki prawie wszystkim (poza Narillowi).

11. Zostaliśmy rozstawieni, tworząc dziwna figurę. Niby miało to nas rozgrzać, ale nie podziałało.

12. A jednak rozgrzało. Swoiste rozpoczęcie tej odpowiedniej części zebrania. Nastał czas dyskusji, rozważań, kłótni i tym podobnych rzeczy.

13. Pierwszy zaczął Aesu.

14. Następnie Pandel.

15. Versen na rozplatanie języka dostał możliwość ściągnięcia zacnego buch z fajki Pandela, która potem wyładowała w lodowatej wodzie. W końcu nie propagujemy używek. Mimo wszystko Pandel strącił swój podarunek od jednego z pustynnych faraonów.

16. Dyskusje trwały w rodzinnym i przepełnionym miłością gronie.

17. Były refleksje i mądre słowa, ale mi nadal było zimno.

18. Na domiar złego zapadła noc i temperatura spadał na łeb na szyję. Czułem w kościach, że nie obędzie się bez powikłań chorobowych.

19. Ale jakby na moje życzenie temperatura się troszkę podniosła i wróciły nastroje do dalszych rozmów i rozważań

20. Jednak o pustym brzuch nie dało się efektywnie rozważyć wszystkich spraw. I ponownie jak na życzenie pojawił się (kto? znowu Aesu) z przepysznym smażonym łososiem.

21. Z pełnym brzuchem i odrobinę podniesioną temperaturą przyszła ochota do dyskusji, w której starałem się udzielać.

22. Była ostra wymiana zdań i nie obeszło się bez sprzeczek, ale pewne argumenty przywróciły spokój i nadały odpowiedni tok dalszym rozmową.

23. Zaczęło świtać, a my nawet nie zauważyliśmy jak przeleciała nam cała noc na dyskusjach.

24. Nagle zabrakło przepysznej strawy i to był znak, że pora kończyć owo zebranie.

25. Przed rozejściem zebrano wszystkie ustalone zasady w jeden kodeks i (ponownie Aesu) podziękował nam "ciepło" za spotkanie.

Mam nadzieje, że nie było to ostatnie zebranie, a następne odbędzie się już w naszej siedzibie. Siedzibie WAMPIRÓW Grey_Light_Colorz_PDT_45

Post został pochwalony 0 razy

ahahhahahaa seraph jestes mistrzem w wymyslaniu historyjek :*, pisze z goscia bo mam bana xD